Mój test beauty blenderów
Z beauty blenderem nie rozstaję się od dawna. Zapewnia mi ogromny komfort nakładania podkładu i przede wszystkim oszczędność samego kosmetyku. Ta magiczna gąbeczka umożliwia bardzo precyzyjną aplikację fluidu, o niebo dokładniejszą niżeli przy rozprowadzaniu palcami. Na pewno większość z Was zna ten gadżet, więc nie będę się rozpisywać szczegółowo o jego zaletach – przejdźmy do sedna.
Problem pojawia się w momencie, w którym stajemy przed wyborem – kupić oryginalny beauty blender czy wystarczy jego (o wiele tańsza) podróbka? Przetestowałam gąbeczki z trzech różnych źródeł i znalazłam odpowiedź na to pytanie…
Pierwszy gadżet kupiłam w TK MAXX. Kształtem dobrałam go tak, aby ładnie rozprowadzał rozświetlacz i korektor pod oczami. Jest mięciutki, dobrze pochłania wodę, jednocześnie nie pochłaniając zbyt wiele produktu. Dociera w trudno dostępne miejsca, a jego struktura pozwala na to by w łatwy sposób oczyścić go z podkładu. Kosztował 29,90 zł. Daję 10/10 i ze spokojnym sumieniem polecam Wam go – dla mnie spełnia wymogi dotyczące oryginalnego bb.
Drugi „beauty blender” zakupiłam w superpharm za 9,90 zł i niestety nie ma on nic wspólnego z tym jakie funkcje powinna spełniać ta gąbeczka, z oryginalnym bb ma wspólny jedynie kształt. Jest twarda, ciężko pochłania wodę i „pożera” korektor, który powinien znaleźć się pod oczami. Nie mam sposobu by ją wyczyścić, chyba nawet nie ma sensu, bo nie nadaje się do użytku. Cena zachęcająca, ale pieniądze wyrzucone w błoto.
Trzeci beauty blender kupiłam w sklepie marki Inglot. Jest fantastyczny, świetnie pochłania wodę, przez co nie absorbuje fluidu. Szybko i precyzyjnie aplikuję nim podkład i docieram we wszystkie nawet trudno dostępne miejsca. Łatwo go umyć za pomocą żelu oczyszczającego – to ogromny plus! Skóra jest idealnie wygładzona i nie widać na niej śladów podkładu. Daję 10/10 i polecam tak jak w przypadku beauty blendera z TK MAXX.
Jestem przekonana, że na rynku jest jeszcze wiele beauty blenderów/gąbek, które w fajny sposób spełniają swoje funkcje. Ja kupiłam te 3 sztuki i napisałam parę szczerych zdań, jeżeli znajdę kolejną gąbeczkę godną polecenia to z pewnością dam Wam znać 🙂
A Wy oczywiście napiszcie w komentarzach jakie są Wasze ulubione metody nakładania fluidu!
P.S. Gąbki są brudne i bardzo dobrze, że takie są, bo gdyby były czyste to oznaczałoby , że wcale ich nie testowałam 🙂
P.P.S. Kto widzi ślady zabawy Juliana moimi gąbkami ręka do góry!!! 🙂
Ludka
Kwiecień 19, 2017Ja używam beauty blendera ale zamowionego ze strony https://beautyblender.net.pl i muszę przyznac ze jest świetny, nie szukam innego. Tez bardzo dobrze rozprowadzam nim fluid, nie ma smug itp. Takze polecam 🙂
Lady Petite
Kwiecień 19, 2017Dziękuję za komentarz 🙂 miło, że mamy identyczne zdanie. Ja swój kupiłam w Inglocie, ale zajrzę na tę stronkę 🙂 pozdrawiam!
Kachna
Kwiecień 19, 2017Aniu przyznam szczerze, że od zawsze nakładam puder palcami 🙂 zainspirowałaś mnie do zmiany! dziękuje :*
Lady Petite
Kwiecień 19, 2017Ja też kiedyś tylko i wyłącznie palcami, ale kiedy zaczęłam używać bb odkryłam całkiem inny świat 😉 próbuj Kochana <3
Żanka
Kwiecień 19, 2017Widzę widzę pazurki Julka! a to łobuz 🙂
Lady Petite
Kwiecień 19, 2017Aaaaaa tak, mój łobuz uwielbia je wyciągać, ciągle muszę je chować 🙂
Lulka
Kwiecień 19, 2017Ja używam ściętego beauty blendera do okolicy oczu, bo łatwiej dotrzeć do tych „trudnych” miejsc. Dużo wygodniej mi z nim niżeli przy zabawie z pędzlem, ale na pewno zdania będą podzielone.
Lady Petite
Kwiecień 19, 2017To prawda, że tym ściętym modelem łatwiej dokładnie dotrzeć. Myślę, że każdemu trzeba pozwolić by używał tego czym jest mu wygodniej – ja staram się podpowiadać i pokazywać co mi ułatwia życie 🙂
Marta
Kwiecień 20, 2017Ja zakupiłam małą i dużą gąbeczkę Blend it na stronie mintyshop.pl i jestem mega zadowolona. Co do czyszczenia to polecam olejek pod prysznic Isany, tani i dobry sposób na wyczyszczenie gąbeczek.
Lady Petite
Kwiecień 21, 2017Kojarzę ten sklep, ale nigdy nie robiłam w nim zakupów. Olejku też nie próbowałam do czyszczenia, u mnie sprawdzał się zwykły żel oczyszczający do twarzy Dottore, którego używam. Utrzymanie beauty blenderów w czystości to podstawa 🙂
lady_g
Kwiecień 20, 2017Ja też mam małą i dużą – korektor jest jaśniejszy a podkład ciemniejszy, więc nie chcę jednej brudzić drugą.
Lady Petite
Kwiecień 21, 2017Praktyczne rozwiązanie 🙂 ja zrobiłam tak samo 🙂
Marzenka Maniak
Kwiecień 21, 2017Aniu, król Julian dobierał się do gąbek, chyba musisz mu kupic jego osbistą do zabawy 😀
Lady Petite
Kwiecień 21, 2017Marzenka u nas gąbki są regularnie atakowane, turlane i trwa walka o to, żeby Julek ich nie tykał 🙂
Diane_89
Kwiecień 21, 2017Ja też polecam „stemplowanie” podkładu beauty blenderem, zdecydowanie lepiej wygląda niżeli rozprowadzony palcami 🙂
Lady Petite
Kwiecień 21, 2017Tak, rozprowadzanie palcami pozostawia smugi, a bb dobrze wstemplowany zaciera granice i daje efekt gładziutkiej cery 🙂
Fotka_milka
Kwiecień 21, 2017Stosuję aplikację pędzlem, przyzwyczaiłam się i nawet nie myślałam o zmianie. Nawet nie interesowałam się beauty blenderami ale pamietam ze moja siostra ich uzywa bo przewalały się w domu kiedyś 🙂
Goska
Kwiecień 22, 2017Ja używam Blend It! tez swietnie rozprowadza podkład, a nie pożera go w gigantycznych ilościach. Do korektora mam jego pomniejszoną wersję, chociaż najczęściej w pośpiechu, i tak używam jednej.
Gobli.pl
Kwiecień 26, 2017Ja widzę sierściuszkę! 😀 A co do blendera, używam kilka miesięcy, kupiłam w internecie (nie pamiętam na jakiej stronie :/) za 15 zł. W sumie dobrze się sprawuje tylko trochę ciężko go domyć.. A po każdym użyciu nie mam czasu go umyć. Jakie jest najlepsze czyścidło wg Ciebie? 🙂 Pozdrawiam :*