• Polski
  • English

O chorobie i o tym, że nie wszystko złoto co się świeci…

środa, Październik 5, 2016

Ten tekst napisałam rok temu, w lipcu 2015 r. Ten kto śledzi mój blog, wie, że przeżywałam wtedy jedne z najgorszych momentów w swoim życiu. Słowa z tego postu nie straciły na aktualności, nawet pomimo, iż udało mi się wyleczyć z choroby.

„Mam straszną chandrę 😔. Jakiś czas temu nawróciła mi łuszczyca, tym razem zaatakowała mocniej bo pojawiła się też (jak nigdy) na twarzy. Wiem, że ta choroba ma silny związek z emocjami, dlatego robię co mogę by się wyciszyć, zaczęłam nawet czytać książkę Dalajlamy. Dużo tam łagodności, spokoju, wybaczenia… Najgorsza jest chyba bezsilność, którą odczuwam, bo nikt jeszcze nie wynalazł na nią skutecznego lekarstwa. I wiem z doświadczenia, że dopóki nie będzie porządku w moim umyśle, sercu 💙 – to choroba się nie cofnie. Sterydy pomagają tylko na chwilę, po paru dniach wszystko wraca. Natura wymyśliła naprawdę skuteczny sposób, by zasygnalizować nam, że coś niedobrego dzieje się w naszym wnętrzu. Skóra stanowi największą barierę ochronną naszego ciała. Nie wierzycie, że ma silny związek z emocjami? Dlaczego więc, gdy jesteśmy zawstydzeni rumienimy się? przykładów jest mnóstwo!
Jeśli organizm sam zaczyna atakować swoje zdrowe tkanki, chce się pozbyć zdrowego naskórka, to znaczy że broni się przed czymś 🔫. ORGANIZM BRONI SIĘ PRZED ŚMIETNIKIEM EMOCJONALNYM, KTÓRY ROBIMY ZE SWOJEGO CIAŁA. Te wszystkie slogany: „dasz radę”, „weź się w garść”, „zaciśnij zęby”, „przetrwasz” , są niczym innym jak działaniem przeciwko sobie. Kiedy jest problem, z otoczenia słyszymy „ogarnij się”, nie zastanawiamy się nad źródłem problemu i zamiatamy problem pod dywam. Albo idziemy się upić… 🍸 🍸 🍸
A problem jeśli trzeba – to przepłacz. Potem zastanów się i ułóż plan działania by go rozwiązać. Nie rób z siebie zimnego worka, do którego wrzucasz wszystkie syfy i nie pytasz czego tak naprawdę chcesz. Zmiana nie przyjdzie jutro ani pojutrze. Będą gorsze dni, będzie chandra, będzie zwątpienie. Ale – jak to ktoś już napisał – każda podróż, nawet na tysiąc mil, zaczyna się od pierwszego kroku. Potem już tylko słońce… „

Brak komentarzy.

Co myślisz?

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *